
Nauka wymaga miejsca, w którym nasze myślowe horyzonty mogą dryfować tak daleko, jak potrafią. Nie mogą być ograniczane murami i innymi przeszkodami. Oczywiście, mówię to w formie metafory, gdyż już od początku edukacji uczymy się w pomieszczeniach. Są od tego wyjątki, ale nadal to są tylko wyjątki. Wiadomo, że nauka w klasie jest lepsza niż na dworze, bo dziecko siedzące w ławce może prościej skupić się na lekcji.
Wzrok dziecka jest skupiony na tablicy, słucha nauczycielki, a tylko spojrzy od czasu do czasu w okno. Na dworze nieprzerwanie coś go by rozpraszało. Jednakowoż, uczenie się w pięknym miejscu ma swoje drugie dno. Nie liczy się to, w jakim miejscu odbywa się przykładowo wykład, czy lekcja, ale jaki jest generalny klimat takiego miejsca. Nie na darmo więc różnorakie szkolenia czy konferencje przeprowadzane są w ciekawych miejscach. Często możemy znaleźć oferty: mysia 3 warszawa (mojekonferencje.pl/warszawa/mysia-3) na Mazurach, konferencja nad morzem. To ogomna zaleta, że poza nauką można zwiedzić coś, udać się na łono natury, poczuć się przyjemnie w takim miejscu.

Dlatego też takie konferencje najlepiej wypadają, bo oprócz nauki jest tez czas na przyjemności, a przecież wtedy najlepiej przyswaja się wiedzę. Gdyby zmuszał nas ktoś do nauki w jakimś niespecjalnie ładnym miejscu czulibyśmy tak zwany dysonans poznawczy, bo nawet gdyby szkolenie nam się podobało, to jednakże otoczenie i klimat miejsca mógłby nas nieco zniechęcić. Ostateczna więc ocena takiego miejsca i samego szkolenia (dalsze informacje) mogłaby być znacznie zaniżona przez te właśnie poboczne, ale jednak niezwykle ważne kwestie.